Wracając z pracy nie zrobiłam zakupów, byłam przekonana, że coś jeszcze w lodówce zostało. Niestety, moi panowie szybko opróżniają tą magiczną skrzynkę.
Krótki przegląd zapasów i szybka decyzja : dziś powstanie sałatka ziemniaczana ( ugotowane ziemniaki, ogórki konserwowe, cebulka i majonez, sól i pieprz, odrobina koperku - bo chłopaki nie lubią ). Ale co do chleba na rano? Zostały jeszcze w lodówce 3 jajka, hmm ??? Eureka, PASTA JAJECZNA !
No, ale z 3 jajek to wiele nie wyjdzie. No to odłożyłam jednego ziemniaka, ze sałatki i dodałam go do jajek. Wyszło niespodziewanie dobrze. Pasta stała się puszysta i delikatna i wcale nie trzeba dodawać tak dużo majonezu. Zawsze robiłam z samych jaj i dodawałam ewentualnie zioła lub inne dodatki. Ale ziemniak pobił wszystko. Nie wyczuwa się go w smaku, a objętości więcej, no i taka wersja stanowi wspaniałą bazę do różnego rodzaju past. Zapraszam na stronę PASTY.
http://abisza.blogspot.com/p/pasty.html
Jak to mówią: potrzeba matką wynalazku :) Pozdrawiam :)
Ejjjjj kosmiczny pomysł na pastę jajeczną ^^ Też chcę zrobić ^^
OdpowiedzUsuńA faceci i lodówka? Hmmm jest tylko jeden sposób na to - lodówka na monety :D
He he byłabym bogata kobietą ;) Chociaż, jakkolwiek bym lodówki nie zapełniła, dla mojego syna zawsze jest ona pusta :D
Usuń